Wycieczka Warszawa nocą

Warszawa nocą

 

Szesnasty stycznia – o zmroku

Pogoda się psuć zaczynała

Garść emerytów przed dworcem

Do autokaru wsiadała

„Warszawa nocą ” –  motto

Wycieczki co się zebrała

Martwiono się głównie o to

By nam pogoda sprzyjała

Gdy wszyscy w fotelach zasiedli

Autokar już mknął bez wahania

Pan Jurek szef naszej wycieczki

Przedstawił nam program zwiedzania

Korków nie było jak myślę

Bo szybko byliśmy w Warszawie

Zjeżdżając z mostu na Wiśle

Mkneliśmy po Wisłostradzie

Mijamy wnet Cytadelę

I podświetlony most gdański

Przybranych latarń wiele….

Udziela się nastrój niebiański

Jest pierwszy postój, lecz krótki

Tu na Podzamczu stajemy

I z okien autokaru

Fontanny podziwiać będziemy

Latem wytryska z nich woda

W rytmie nam znanej  muzyki

Teraz lasery i lampki

Tryskają jak wodne strumyki

Jadąc wzdłuż Wisły ospale

Zamek Królewski mijamy

Patrząc na ścian oświetlenie

W Solidarności skręcamy

A później w Długą ku Freta

Tu plac Krasińskich mijamy

A za Katedrą Polową W.P

Na dłużej się zatrzymamy

Idziemy dalej już pieszo

Począwszy od Barbakanu

Lampek tysiące się świecą

Nad pięknie przybraną bramą

Przy Rynku Starego Miasta

Wspaniale oświetlonego

Przez chwilę zwiedzamy katedrę

Słuchając szefa naszego

Te lampki na ulicach

Co nad głowami zwisają

Jak opuszczone niebo

Takie wrażenie sprawiają

Zwiedzając tu dwa kościoły

Dwie szopki widzieliśmy

I wreszcie Swiętojańską

Na Plac Zamkowy wyszliśmy

 

Jest tu najwyższa choinka

Błyszcząca lampek setkami

I Zamek Królewski pokryty

Spadającymi gwiazdkami

Gdy z Placu Zamkowego

W Krakowskie Przedmieście patrzymy

Tam czeka nas coś ciekawego

Za chwile już zobaczymy

Tu Czarodziejską Ciuchcię mamy

Widokiem swym wszystkich rozbraja

Kolejnej się rzeźbie kłaniamy

Z Wizytą u św. Mikołaja

Tu drzewa osnute lampkami

Błyszczą jak śniegiem pokryte

Latarnie jak kwiaty wzdłuż trasy

W barwnych światełkach spowite

Idziemy dalej Krakowskim

Włączamy się teraz w  ruch miejski

Wsiadamy do autokaru

Jedziemy na Plac Europejski

Tu trzy budynki widzimy

Dwa niższe a trzeci wieżowiec

Jest to najwyższy w Polsce

Przemyślnej konstrukcji biurowiec

Wiatr zimny wieje, śnieg pruszy

I krucho robi się z czasem

Wsiadamy więc do autokaru

I Towarową mkniemy w trasę

A później w Solidarności

I w Jana Pawła drugiego

Z niej do A. Jerozolimskich

Do skrzyżowania pierwszego

Z  Aleji z jednego z pasów

W Emili Plater skręcamy

Tuż obok Złotych Tarasów

Na neon-gitarę zerkamy

Dalej przez Plac Grzybowski

Zgodnie do naszych planów

Królewską do Marszałkowskiej

I dalej  na Wilanów

A w Wilanowie z parkingu

Widok niezwykły nas cieszy

W Królewski Ogród Światła

Wkracza korowód nasz pieszy

A wchodząc tu na ogrody

Świat niby z bajki widzimy

Są na to liczne dowody

Że  to realia – nie śpimy

Z tysięcy lampek ledowych

Jak wyrzeźbione obrazy

Zerkają na nas owady

Lecz powiększone en razy

Na liściach siedzi biedronka

Tuż obok dwa piękne motyle

Jest ślimak w kolorze słonka

Atrakcji czeka nas tyle

Jest czarodziejska konewka

A woda stale z niej leci

Piękne są krzewy i drzewka

A każde innaczej świeci

Są też niebieskie dzwonki

Oraz lotosy na stawie

Jest tu ogromna pszczoła

Co przycupnęła na trawie

Jest wielki kwiat tulipana

I każdy może weń wchodzić

By poczuć się w nim jak pszczoła

Lub zdjęcie przepiękne zrobić

Patrząc na świetlne te żeźby

Pewien niedosyt się czuje

W całej tej krainie czarów

Tylko Alicji brakuje

Tu wszystkie ozdoby ogrodu

Stworzyły ręce artystów

Pomimo wiatru i chłodu

Przchodzą tu tłumy turystów

Ponieważ późno się robi

A ogród jest pełen czaru

Wciąż spoglądając za siebie

Idziemy do autokaru

Jadąc już Sobieskiego

W al. Ujazdowskie wjeżdżamy

I Pawia Królewskiego

Przy trasie podziwiamy

A dalej Na Rozdrożu

Widok ten pamiętamy

To Czarujący Autobus

Potocznie ogórkiem zwany

Od Rynku Nowewgo Miasta

Do zamku w Wilanowie

Świetlisty Trakt Królewski

Na długo utkwi w głowie

Jedziemy przez plac Trzech Krzyży

Przy palmie w prawo skrecamy

Z Aleji Jerozolimskich

Na Wisłostradę zjeżdżamy

Tutaj atrakcję nam nową

Mariensztat pokazać gotowy

Świetlaną rzeźbę lampkową

Kolorowy Zawrót Głowy

Po praskiej stronie Wisły

Przy dworcu Wileńskim skręcamy

Mijając Krainę Lodową

W kierunku domu zmierzamy

Żęgnamy Warszawę w ciszy

Dziękować za co – to mamy

Jeśli nam zdrowie dopisze

Za rok się znowu spotkamy                                                              Andrzej  Cira  25.01.2018r